Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 31 października 2025 14:28
Reklama

Miał borsuk szczęście

Sporo szczęścia miał borsuk, który skusił się na owady utopione w puszce po farbie wyrzuconej wśród śmieci na przydrożnym rowie w lesie. Mimo że mógł się poruszać, to uwięziona w puszce głowa nie pozwalała mu zorientować się w terenie.
Miał borsuk szczęście

Na bezskutecznie walczące o uwolnienie zwierzę natknął się Artur Świder, leśniczy leśnictwa Sokole (Nadlesnictwo Tuszyma).

- Widziałem, że borsuk stracił orientację i bezsilnie szamocze się, a wyczuwszy mnie nie pozwalał do siebie podejść – opowiada leśniczy Świder. - Widać było, że sam się nie wyswobodzi. Zrobiłem kilka zdjęć, po czym wyciągnąłem z samochodu kurtkę przeciwdeszczową, złapałem i owinąłem nią borsuka, po czym udało mi się ściągnąć puszkę po farbie z jego głowy.

Zwierzę było wyraźnie oszołomione, ale na tyle szybko uciekło do lasu, że leśniczy nie zdążył już zrobić mu zdjęcia. Sytuacja miała miejsce około 800 metrów od dębu „Krystyn” przy drodze pożarowej. Dzień wcześniej leśnicy i strażacy ugasili tu pożar lasu, leśniczy zaś tego dnia jechał sprawdzić dozorowane pożarzysko.

 

Edward Marszałek rzecznik prasowy RDLP w Krośnie 
Fot. Artur Świder

 

 



Podziel się
Oceń

Reklama